Jakie korzyści może przynieść skuteczna promocja? Poznaj poradnik EduNGO „Mocni w promocji” >
Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych Stacja Muranów
Zwykle ludzie zakładają stowarzyszenia lub fundacje, bo chcą. Potrzebne są im, by działać. U nas najpierw były działania, potem organizacja.
Nikt nie planował, że powstanie. A na pewno nie inicjatorka całego przedsięwzięcia, pisarka i dziennikarka Beata Chomątowska. Założyła stronę internetową Stacja Muranów, która miała być dopełnieniem projektu, nad którym pracowała – książką o Muranowie, osiedlu-pomniku getta. Strona przyciągnęła inne osoby zainteresowane tematem. Wspólnie z British Council zorganizowały na Muranowie warsztaty Future City Game, realizowane w różnych miejscach na świecie. Mieszkańcy, urzędnicy, aktywiści przez dwa dni analizują słabe i mocne strony danego miejsca – osiedla, dzielnicy, miasta – i zastanawiają się, jak można je zmienić. Na Muranowie diagnoza brzmiała: osiedle, położone w centrum Warszawy, pełne zieleni, o atrakcyjnej architekturze jest smutne, szare, martwe. Dobrze byłoby je ożywić. Dlatego warsztaty odbyły się pod hasłem „Budzimy Muranów”. Ich rezultatem było pięć pomysłów na przemianę muranowskiej przestrzeni. British Council nie daje środków na realizację takich projektów, wychodząc z założenia, że powinny się zająć tym organizacje pozarządowe lub lokalna społeczność. Uczestnicy warsztatów chcieli to zrobić. Ale będąc tylko grupą zafascynowanych Muranowem osób, które poznały się przez Internet, niewiele mogliśmy. Ktoś rzucił więc pomysł, by założyć stowarzyszenie.
Na samą myśl o załatwianiu formalności, wypełnianiu papierów, wycieczkach do sądu czuliśmy gęsią skórkę. Ale zrobiliśmy to. Przemogliśmy się i zwołaliśmy zebranie założycielskie. Zanim w 2010 r. powstało Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych Stacja Muranów, zdążyliśmy zrealizować dwa pomysły z warsztatów – piknik na Nalewkach i kiermasz „Książki z Nowolipek”. Rok później, gdy Dzielnica Śródmieście ogłosiła program „Lokal na kulturę”, oferując organizacjom pozarządowym w konkursie wynajem niewykorzystanych lokali na Muranowie, zgłosiliśmy się od razu. Wiedzieliśmy, że chcemy mieć własną przestrzeń do organizacji wydarzeń kulturalnych, która będzie pełnić rolę łącznika między mieszkańcami a turystami, a przy okazji promować Muranów. Ktoś mógłby nazwać nas wariatami: masa pomysłów, zero pieniędzy. Ale udało się. Wynajęliśmy ponad 100 metrową przestrzeń przy ul. Andersa 13, w pięknym, okrągłym podwórku, nazywanym przez mieszkańców Okrąglakiem, które wielu kojarzy się z włoskim patio. Zrobiliśmy zrzutkę, żeby utrzymać je przez pierwsze miesiące i sami zabraliśmy się za malowanie ścian. W międzyczasie zyskaliśmy sponsora – Metro Warszawskie. Nauczyliśmy się pisać wnioski o dotacje. Dostaliśmy pierwsze granty. Dzięki nim m.in. powstały na Muranowie pierwsze murale.
Lokal działa do dziś. Odbywają się w nim spotkania autorskie, wernisaże, dyskusje, warsztaty, działa kawiarnia.
Książka „Stacja Muranów”, od pracy nad którą wszystko się zaczęło, ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne w 2012 r.